5 brytyjskich filmów wartych polecenia





Błyskawicznie minął pierwszy wakacyjny miesiąc i ani się nie obejrzeliśmy, a już mamy kolejny wpis z cyklu 'W 80 blogów dookoła świata'. Przypominam: w ramach naszej akcji co miesiąc kilkanaście blogerów piszących o różnych krajach, ich językach i kulturach, ustala wspólny temat i przedstawia post na blogu. (Jeśli przegapiliście wcześniejsze posty, a były już 3, to pod nagłówkiem bloga u góry znajdziecie zakładkę z nazwą cyklu, i tam zebrane wszystkie wpisy). Dziś będzie filmowo.

Post ten to było dla mnie prawdziwe wyzwanie, gdyż oglądam mało filmów - właściwie można by rzec, że jestem kinematograficzną półanalfabetką ;)  Trudno było  mi zdecydować się na 5 brytyjskich filmów, zwykle jeśli mówimy o filmach anglojęzycznych, to mamy na myśli amerykańskie. Mój wybór jest nieoczywisty i wydaje mi się, że w niektórych punktach Was zaskoczy! Kwalifikując filmy na moją listę, postanowiłam od razu odrzucić wszelkie adaptacje książek, gdyż w końcu jest to post o filmach, a nie o filmach na podstawie książek.

Zapraszam Was na skróconą podróż w czasie po brytyjskiej kinematografii:


1. Zaczniemy z grubej rury - bardzo popularny film, blockbuster wręcz, ogromny sukces kasowy brytyjskiej kinematografii: "Prywatne życie Henryka VIII" w reżyserii Alexandra Kordy. Mówicie, że nie słyszeliście? Całkiem możliwe, w naszych czasach jest już prawie zupełnie zapomniany... Sukces, o którym wspominam, film ten odniósł w 1933 roku (!!!). Nie marudźcie, że zachęcam Was do oglądania takiego starocia. Przy odrobinie dobrej woli można się troszkę przy nim rozerwać. Wybrałam go dlatego, że jak może pamiętacie, jestem fanką monarchii brytyjskiej, a zwłaszcza Tudorów, a także dlatego, że film dobrze ukazuje codzienne obyczaje dworu (np. przygotowanie łoża i komnaty do nocy poślubnej). Nie do końca trzyma się faktów (spotkanie Katarzyny Howard gdy żyła jeszcze Anna Boleyn, śmierć Jane Seymour w dniu narodzin Edwarda), ale ogólnie jest wierny rysowi historycznemu.
Nie będę Wam streszczać fabuły, bo ta jest oczywista. Jeśli interesujecie się Henrykiem VIII i jego sześcioma żonami, to wiedzcie tylko, że nie ma w tym filmie Katarzyny Aragońskiej - pierwszej żony króla - poznajemy władcę niemalże w chwili ścięcia Anny Boleyn.
Z perspektywy osoby uczącej się języka, film jest łatwy w odbiorze, mimo że stary i słychać trzaski i zakłócenia, to aktorzy mówią wyraźnie i nietrudno ich zrozumieć. Wiadomo, że nam, przywykłym do innego kina, może wydawać się nieco infantylny. Zabawny jak najbardziej, gdyż został nakręcony jako komedia.
Można go obejrzeć tutaj:




2. Kolejny film, który chcę Wam przedstawić został nakręcony 14 lat później. Znowu jakiś stary trup - o nie, tym razem będziecie zaskoczeni. O ile poprzedni film faktycznie jest nieco draśnięty zębem czasu i 'trąci myszką' (o co w ogóle chodzi w tym powiedzeniu? jak pachnie mysz? - ciekawi mnie geneza tego hasła), o tyle ten jest równie dobry jak współczesne thrillery. O czym mowa? 'Black Narcissus' w reżyserii Michela Powella i Emerica Pressburgera. Zarzekałam się, że nie biorę pod uwagę adaptacji książek, a ten akurat powstał na podstawie książki o tym samym tytule, no ale powiedzcie mi szczerze - ilu z Was o niej słyszało??? Jest to psychologiczny dramat z nutą erotyzmu (tak! w 1947 roku!). Opowiada o grupie anglikańskich mniszek mieszkających w Himalajach, zmagających się z tłumionymi pragnieniami i szaleństwem. Przerażający i świetny. Muzyka doskonale wzmacnia fabułę. Film przesycony jest niedopowiedzianym erotyzmem i pożądaniem (świetna scena ze szminką i modlitewnikiem!). Naprawdę warto.
Do tego aktorzy mówią piękną, zrozumiałą, nienaganną angielszczyzną. Satysfakcja, że rozumiemy anglojęzyczny film gwarantowana!
Film jest w technikolorze, jeśli to ma dla kogoś znaczenie.
Zobaczcie zwiastun:




3. Robimy ogromny skok w czasie do roku 2004. Oczywiście mnóstwo działo się po drodze w brytyjskiej kinematografii, ale kolejne 3 filmy powstały niemalże w tym samym czasie, choć opowiadają o różnych okresach historycznych. Ten film jest produkcji amerykańskiej, ale osadzony w Londynie, no i gra w nim Jude Law i Clive Owen, znakomici angielscy aktorzy. Mam na myśli 'Closer' w reżyserii Mike'a Nicholsa. Jest to dramat opowiadający o przeplatających się losach dwóch par. Film zagmatwany, momentami można się zgubić (przynajmniej ja cierpię na tę przypadłość, że bardzo często nie wiem o co chodzi w filmach, które oglądam), ale ciekawy. Zaletami jest to, że można popodglądać Londyn, no i oczywiście obsada! Bo zobaczycie tam też Natalie Portman i Julię Roberts.

Here's the trailer ;)




4. Kolejny film został nakręcony w 2006 roku. Reżyserem jest Shane Meadows. Film nosi tytuł 'This is England'. Słyszeliście, oglądaliście? Jeśli nie, to musicie nadrobić! Film opowiada historię dwunastoletniego chłopca na tle grupy skinheadów w pierwszej połowie lat 80. W tle toczy się wojna z Argentyną o Falklandy. Nie streszczę fabuły, bo nie chcę jej spłycać, przedstawię za to główne zalety:

  • świetna gra aktorska głównego bohatera (Thomas Turgoose), ale ujął mnie też Woody (Joseph Gilgun) - jest boski (sterling - zobaczcie w filmie, jak on to wymawia!)
  • fantastyczna ścieżka dźwiękowa
  • mnóstwo obrazów typowego angielskiego miasteczka, z jego sklepami, mieszkańcami, budownictwem

No nie jest to kino familijne, zapewniam Was, ale spodoba Wam się - gwarantuję. Film jest przejmujący, mocny, pełen przemocy i przekleństw. Traktuje o wydarzeniach z lat 80., ale aktualny jest i teraz, w dobie napływu różnych imigrantów do UK. Jak czują się z tym rodzimi Brytyjczycy? - zobaczcie film. Jeśli chodzi o warstwę językową, zaobserwujecie różne ciekawe akcenty angielskie, ale film jest trudny w zrozumieniu dla kogoś obeznanego raczej tylko z literackim i formalnym angielskim - ja na przykład musiałam oglądać z angielskimi napisami, inaczej poza fucking w różnych odmianach niewiele bym zrozumiała. Z drugiej strony, dobre źródło do nauki bardziej potocznego słownictwa, wypisałam kilka ciekawych słówek, ale gdzie je użyję? Raczej nie na lekcji z dziećmi ;)
Krótko mówiąc, jest to moje odkrycie. Gorąco polecam.

Trailer:




5. O ile wcześniejsze filmy nie są może bardzo popularne, to ten z pewnością zna każdy z Was, pewnie go też oglądaliście! Mowa o 'The King's Speech' ('Jak zostać królem') w reżyserii Toma Hoopera. Moja wyliczanka musi zakończyć się akcentem z brytyjską monarchią w tle, czyż nie? ;)
Co tu dużo mówić: film opowiada o zmaganiach króla Jerzego VI (ojca Elżbiety II) z jego jąkaniem. Walczyć pomaga mu speech therapist Lionel Logue - w tej roli Geoffrey Rush, kojarzycie go z Piratów z Karaibów - Kpt. Hektor Barbarossa. Króla gra niezrównany Colin Firth. Warto obejrzeć też ten film dla Heleny Bonham Carter, która gra Królową Matkę, znaczy się Elżbietę Bowes-Lyon.
Jestem zachwycona filmem, grą aktorską, językiem, obrazami, no po prostu wszystkim! Uważam, ze aktorów ucharakteryzowano bardzo podobnie do pierwowzorów, zwłaszcza księcia Windsoru, tzn. abdykującego króla Edwarda VIII. Sporo czytam na ten temat, bo ciekawi mnie sylwetka Wallis Simpson, i ku mojemu zdumieniu Królowa Matka została sportretowana jako ciepła, troskliwa małżonka - a we wszystkich opracowaniach, na które się natknęłam, przedstawiano ją w niezbyt korzystnym świetle.
Film zdobył aż 4 Oscary i 12 nominacji, to mówi samo za siebie. Jeśli jeszcze go nie widzieliście, speszcie nadrabiać zaległości!

Podsumowując, jeśli nie macie czasu na obejrzenie wszystkich przedstawionych filmów, wybierzcie przede wszystkim 'This is England'.

------------------------------

Prowadzicie blogi językowe? Chcecie do nas dołączyć i współtworzyć cykl "W 80 blogów dookoła świata? Wyślijcie swoje zgłoszenia na adres: blogi.jezykowe1@gmail.com. Możecie też poszukać na FB naszej grupy blogowej: https://www.facebook.com/groups/jezyki.kultura/, albo napisać maila bezpośrednio do mnie!


A oto, co do powiedzenia mają inni blogerzy biorący udział w akcji:


Francja:
Français-mon-amour: Francuskie, filmowe poczucie humoru - http://francais-mon-amour.blogspot.com/2014/07/francuskie-filmowe-poczucie-humoru-w-80.html

Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim: To trzeba zobaczyć! -
http://francuski-przez-skype.blogspot.com/2014/07/to-trzeba-zobaczyc.html

Uzależnienie od Francuszczyzny: 5 filmów francuskich dla wymagającego widza
http://aulnay-aulnay.blogspot.com/2014/07/5-francuskich-filmow-dla-wymagajacego.html

Hiszpania:
Hiszpański na luzie: 5 filmów hiszpańskich, dobrych i lepszych - http://hiszpanskinaluzie.blogspot.com/2014/07/5-filmow-hiszpanskich-dobrych-i-lepszych.html

Holandia:
Język holenderski - pół żartem, pół serio: Holenderskie filmy - http://jezykholenderski.blogspot.com/2014/07/holenderskie-filmy.html

Niemcy:
Blog o języku niemieckim: Najlepsze niemieckie filmy - http://languageflirt-de.blogspot.com/2014/07/w-80-blogow-dookoa-swiata-najlepsze.html

Rosja:
Rosyjskie śniadanie: Ciekawe co w kinie rosyjskim - http://www.rosyjskiesniadanie.pl/w-80-blogow-dookola-swiata/ciekawe-co-w-kinie-rosyjskim/

Dagatlumaczy.pl: "5 Rosyjskich filmów"
http://www.dagatlumaczy.pl/pl/takie-tam/167-5-rosyjskich-filmow

Stany Zjednoczone:
Learn English Śpiewająco: 5 filmów amerykańskich, które warto obejrzeć - http://english-spiewajaco.blogspot.com/2014/07/5-filmow-amerykanskich-ktore-warto.html

Szwajcaria:
Szwajcarskie Blabliblu: 3 przepiękne filmy w języku szwajcarskim (czyli po niemiecku, francusku i włosku)
http://szwajcarskie-blabliblu.blog.pl/2014/07/25/3-przepiekne-filmy-w-jezyku-szwajcarskim/

Szwecja:
Szwecjoblog: 5 naprawdę smutnych filmów ze Szwecji - http://szwecjoblog.pl/2014/07/5-naprawde-smutnych-filmow-ze-szwecji.html

Wielka Brytania:
Angielski dla każdego: 5 najlepszych filmów i seriali po angielsku - http://angielskidlakazdego.blox.pl/2014/07/5-najlepszych-filmow-i-seriali-po-angielsku.html

Wietnam:
5 wietnamskich filmów, które warto obejrzeć http://www.wietnam.info/2014/07/5-filmow-ktore-warto-obejrzec.html

Włochy:
Wloskielove: 5 włoskich filmów, które wcisną cię w fotel - http://wloskielove.wordpress.com/2014/07/25/5-wloskich-mocnych-filmow/

Studia-parla-ama: http://studia-parla-ama.blog.pl/2014/08/02/520/


Komentarze

  1. Mam wrażenie, że This is England jest też serialem, słyszałaś coś o tym? Filmów brytyjskich nie znam zbyt dobrze, ale za to mam całą listę seriali do obejrzenia, głównie z BBC.

    Z Twoich propozycji oglądałam tylko The King's Speech - film świetny, a królowa-matka faktycznie taka...ludzka. W ogóle uwielbiam tych aktorów pod każdą postacią i fajnie było zobaczyć ich razem na jednym ekranie. Chociaż Colin grywa chyba raczej w komediach romantycznych, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, był też serial, grali w nim w większości ci sami aktorzy.
      A Colina ja kojarzę głównie z 'Dziennika Bridget Jones' :)

      Usuń
    2. Ja "Dziennika..." nie oglądałam, ale Colina kojarzę głównie ze starszego serialu "Duma i Uprzedzenie" i "Mamma mia!"

      Usuń
  2. Z podanych filmów widziałam tylko The King's Speech i Closer. Całkowicie inne klimaty, ale bardzo mi się podobały. Powiem więcej: "Closer" jest w czołówce moich najukochańszych filmów i lubię do niego wracać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W 100 % zgadzam się z przedmówczynią :) "Closer" widziałam dwa razy. Jeden z moich ulubionych filmów psychologicznych. Baaaaaaaaaaardzo polecam!!

      Usuń
  3. Jakiś czas temu oglądałem wspaniały film na temat Thomasa Wolseya... polecam choć tytułu nie mogę sobie w ogóle przypomnieć.. masakra ta starość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skusiłaś mnie na "Prywatne życie...". Bardzo lubię stare filmy, a właśnie szukałam czegoś ciekawego do obejrzenia po angielsku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie musisz obejrzeć i 'Narcyza'!

      Usuń
  5. Nie ukrywam, że najbardziej interesują mnie wpisy właśnie o kinie brytyjskim w tej edycji wpisu. Byłam więc ogromnie ciekawa, co takiego pojawi się u Ciebie. "King's Speech" widziałam, ale reszty nie. Myślę, że skuszę się na "Prywatne życie Henryka VIII" - staram się o nim i o Elżbiecie oglądać co znajdę :) Podobnie ciekawie zapowiada się "This is England". Natomiast totalnym zaskoczeniem jest dla mnie "Czarny Narcyz", nie słyszałam o tym, a z Twojego opisu zapowiada się intrygująco... może mi wakacji starczy, żeby obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam tylko "King's Speech"- bardzo mi się podobał! Skusiłaś mnie też na "Closer"- mam nadzieję, że mają w mojej wypożyczalni :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na Closer byłam na DKF'ie i później dyskusja o filmie zajęła nam pół nocy! Zdecydowanie mój top 25, mimo że raczej nie gustuję w filmach obyczajowych. "This is England" widziałam i zdecydowanie wolę serial.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądałam serialu, może się skuszę, bo film jak pisałam trafił do mnie.

      Usuń
  8. Ja lubię brytyjskie komedie romantyczne :) a tak w ogóle to seriale rządzą. Starsze: monty phyton, fawlty towers, black adder i nowsze: little britain, IT crowd, downton abbey (do czasu), luther (też do czasu). Nawiasem mówiąc brytjskie kryminały nieźle na mnie działają (serio boję się tych czających morderców) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z brytyjską kinematografią jest u mnie bardzo kiepsko, właściwie to z każdą, bardzo mało filmów i seriali oglądam, wolę książki. Poza 'Closer' wszystkie filmy obejrzałam specjalnie pod tego posta, kilka dni wcześniej :)

      Usuń
  9. "This is England" to jeden z ulubionych filmów mojego P., jest już na mojej liście do obejrzenia jakiś czas.
    Czekałam bardzo na Wasze wpisy o filmach anglojęzycznych, bo liczyłam, że wobec tego, jak wiele tych filmów do nas dociera, wybierzecie coś szczególnego. Dopiero teraz zabieram się za czytanie wpisów tej edycji i u Ciebie się nie zawiodłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Cię nie rozczarowałam. Starałam się zaprezentować coś niebanalnego.

      Usuń
  10. ja dodałabym jeszcze do tej listy 'The Queen' ('Królowa")

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam nad tym filmem, ale to amerykańskie kino jest ;)

      Usuń
  11. Zachęcona Twoim wpisem oglądnęłam "Prywatne życie Henryka VIII". Najbardziej chyba spodobała mi się postać króla, widzimy jak zmieniał się z upływem czasu, pod koniec filmu, pokazującego jego życie z ostatnią z sześciu żon, jest już niedołężny, ale humoru nie brakuje :-) Co do tej wierności realiom historycznym to mam zastrzeżenia, ponieważ aktorki są ucharakteryzowane (fryzury, makijaż) według mody lat 30-stych. Natomiast rzeczywiście ciekawie wygląda prezentacja przygotowania sypialni dla państwa młodych. Ciekawe czy to autentyczne czy może wizja reżysera?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, co do wyglądu to masz rację, mnie bardziej chodziło o zobrazowanie życia dworu, a podobieństwa aktorów do pierwowzoru ujęły mnie w 'The King's Speech'.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty